
Ups.. Jeszcze chwila
Pełny dostęp tylko dla zalogowanych użytkowników.
Rejestracja zajmuje mniej niż minutę.
Utwórz konto kilkoma kliknięciami.
Tom Cruise ponownie wciela się w rolę Ethana Hunta w ósmej części kultowej serii „Mission: Impossible”. Film zatytułowany „The Final Reckoning” to bezpośrednia kontynuacja wydarzeń z „Dead Reckoning Part One” i jednocześnie prawdopodobne zwieńczenie historii, która rozpoczęła się niemal trzy dekady temu.
Za reżyserię ponownie odpowiada Christopher McQuarrie, który nadał serii nową tożsamość od czasu piątej odsłony. Tym razem stawka jest wyższa niż kiedykolwiek wcześniej – w centrum fabuły znajduje się globalna rywalizacja o kontrolę nad potężną technologią sztucznej inteligencji.
Głównym zagrożeniem dla świata nie są już konkretne osoby czy organizacje, ale wszechobecna i nieprzewidywalna SI – znana jako „The Entity”. Ethan Hunt i jego zespół, składający się z wiernych towarzyszy (Luther, Benji, Grace), muszą uprzedzić światowe mocarstwa i zdobyć dostęp do systemu zanim ten trafi w niepowołane ręce.
W drodze do celu bohaterowie odwiedzają ekstremalne lokalizacje – od mroźnych stacji badawczych po dno oceanu – a wszystko to przeplatane jest kaskaderskimi popisami Cruise’a, który tradycyjnie już odmawia używania dublerów.
W najnowszej odsłonie serii pojawia się wielu znanych aktorów, zarówno z poprzednich części, jak i zupełnie nowych. Hayley Atwell powraca jako Grace, która w poprzednim filmie zyskała status pełnoprawnej członkini zespołu. Do obsady dołączają również Angela Bassett, Hannah Waddingham oraz Nick Offerman.
Z ciekawszych powrotów warto wymienić Rolf Saxona, który wcieli się ponownie w postać analityka CIA – Williama Donloe’a – widzianego ostatni raz w pierwszej części serii z 1996 roku. Tego typu smaczki mają ucieszyć fanów pamiętających początki „Mission: Impossible”.
Od premiery pierwszego filmu w reżyserii Briana De Palmy minęło blisko 30 lat. W tym czasie „Mission: Impossible” przeszło długą drogę – od stylizowanego thrillera szpiegowskiego do jednej z najbardziej rozpoznawalnych marek filmowych na świecie. Wpływ na to miały nie tylko widowiskowe sceny akcji, ale również ewolucja głównego bohatera, który z każdym filmem zyskiwał kolejne warstwy psychologiczne.
„The Final Reckoning” to w wielu aspektach podsumowanie tego dorobku. Fabuła zamyka wiele wątków, a jednocześnie oferuje nowe spojrzenie na motyw odpowiedzialności i granic, jakie jest w stanie przekroczyć człowiek w imię ratowania świata.
Jednym z głównych motywów fabularnych nowego filmu Mission: Impossible – The Final Reckoning jest temat kontroli nad zaawansowaną technologią. „The Entity” nie jest tylko kolejnym wrogiem – to zagrożenie o charakterze globalnym, nieprzewidywalne i niemożliwe do zneutralizowania tradycyjnymi metodami. Scenariusz dotyka problematyki, która staje się coraz bardziej realna – pytania o moralność rozwoju SI, jej wpływ na politykę i bezpieczeństwo narodowe.
Choć kampania promocyjna „The Final Reckoning” mocno akcentuje, że może to być ostatnia misja Ethana Hunta, fani serii nie są do końca przekonani. Z jednej strony, ósma część filmu domyka wiele wątków i ma wyraźnie emocjonalny ton, sugerujący pożegnanie z kultowym bohaterem. Z drugiej – w Hollywood nigdy nie mówi się „nigdy”.
Tom Cruise wielokrotnie podkreślał, że kocha tę rolę i fizyczne wyzwania, jakie się z nią wiążą. W jednym z wywiadów zaznaczył, że „dopóki będzie w stanie biegać, będzie grał Ethana Hunta”. A jako że aktor ma dziś ponad 60 lat i nadal wykonuje własne kaskaderskie sceny, wszystko wskazuje na to, że to pożegnanie może być tylko tymczasowe.
W tle pojawiają się także pogłoski o możliwym spin-offie lub przekazaniu pałeczki młodszemu pokoleniu bohaterów. To rozwiązanie widzieliśmy już w innych franczyzach, takich jak „Indiana Jones” czy „James Bond”. Czy „Mission: Impossible” pójdzie tą samą drogą? Czas pokaże.
Dla przypomnienia, oto wszystkie dotychczasowe filmy z serii:
Każda z tych produkcji rozwijała mitologię świata przedstawionego, dodając nowe postaci, technologie i zagrożenia.
Tom Cruise to postać, której nie trzeba nikomu przedstawiać. Urodzony w 1962 roku aktor od ponad czterech dekad utrzymuje się w ścisłej czołówce Hollywood. Karierę rozpoczął w latach 80., błyskawicznie zdobywając uznanie w takich filmach jak „Top Gun”, „Rain Man” czy „Urodzony 4 lipca”. Już wtedy było jasne, że Cruise nie zamierza być jedynie „ładną twarzą” kina rozrywkowego.
Z biegiem lat stał się symbolem perfekcjonizmu, zaangażowania i fizycznej odwagi. Rzadko kiedy korzysta z dublerów, samodzielnie wykonując najbardziej ryzykowne sceny – czy to wspinając się na Burj Khalifa, pilotując śmigłowce, czy skacząc z klifów. To podejście sprawiło, że jego filmy są nie tylko efektowne, ale również autentyczne.
Oprócz „Mission: Impossible”, Cruise zagrał w wielu produkcjach, które zapisały się w historii kina: „Magnolia”, „Raport mniejszości”, „Oczy szeroko zamknięte”, „Jerry Maguire” czy ostatnio „Top Gun: Maverick”, który okazał się jednym z największych hitów ostatnich lat.
Tom Cruise to również producent i strateg, który wie, jak budować marki filmowe. Dzięki jego zaangażowaniu „Mission: Impossible” nie tylko przetrwało próbę czasu, ale z każdą kolejną częścią przyciąga nowe pokolenia widzów. Jest jedną z ostatnich prawdziwych gwiazd kina, które nie potrzebują efektów specjalnych, by przyciągnąć uwagę – wystarczy jego nazwisko na plakacie.
Cały film „Mission: Impossible – The Final Reckoning” to nie tylko kontynuacja jednej z najbardziej widowiskowych serii w historii kina, ale także emocjonalne zamknięcie pewnej epoki. Film łączy w sobie wszystkie cechy, które uczyniły franczyzę wyjątkową: spektakularne sceny akcji, nieustanną presję czasu i bohaterów, którzy z każdą kolejną misją stają się bardziej ludzcy. The Final Reckoning to produkcja, która – obok filmu „Thunderbolts*” – jest uważana za jedną z największych i najgłośniejszych premier filmowych 2025 roku.
Tom Cruise po raz kolejny udowadnia, że kino akcji wciąż może być oparte na autentycznym wysiłku i charyzmie. Nawet jeśli to ostatnia misja Ethana Hunta, zostaje ona wykonana z klasą, rozmachem i pełnym zaangażowaniem.
Mission: Impossible – The Final Reckoning to film, który zamyka pewien rozdział, ale jednocześnie zostawia otwartą furtkę na przyszłość. Fani będą zadowoleni – a ci, którzy jeszcze nie widzieli żadnej części „Mission: Impossible”, mogą uznać tę właśnie za idealny moment, by nadrobić zaległości.
Jeżeli jeszcze nie jesteś pewny czy cały film Mission: Impossible – The Final Reckoning jest dla Ciebie to koniecznie obejrzyj trailer/zwiastun online i zdecyduj!
Mission: Impossible – The Final Reckoning (2025) - opinie i komentarze użytkowników: